czwartek, 21 sierpnia 2014

Le Petit Marseillais Mleczko nawilżające

Należę do grona osób, które balsamują się bez względu na porę roku. Nie zwracam uwagi na to, że jest zbyt gorąco - moja skóra potrzebuje nawilżenia non stop. Ostatnim moim tego typu zakupem było mleczko nawilżające Le Petit Marseillais. Produkty tej firmy dostępne są w Polsce od niedawna i bardzo chciałam je wypróbować, więc skusiłam się na mleczko, o którym będzie dzisiejszy post i żel pod prysznic o zapachu kwiatu pomarańczy, o którym wspomnę na początku września w zużyciowej notatce. Mleczko wzięłam ponieważ potrzebowałam dobrego nawilżacza, który nie będzie pozostawiał wyczuwalnego filmy. Czy kosmetyk spełnił moje oczekiwania? O tym przekonacie się w dalszej części posta :)


Mleczko ma naprawdę urocze - oczywiście moim zdaniem - opakowanie z pompką. Bardzo ładnie prezentuje się na łazienkowej półce. Poziom zużycia można zobaczyć pod światło, także raczej nie zaskoczy nas nagłe skończenie się kosmetyku. Pompka jest bardzo wygodnym i praktycznym rozwiązaniem. Po jednokrotnym przyciśnięciu wypływa ilość odpowiadająca około jednej łyżce stołowej, więc całkiem sporo. Moim zdaniem lepiej przycisnąć wiele razy niż od razu dostać zbyt dużą ilość. Naklejki nie mają widocznych granic, mimo wilgoci nie odklejają się.  
Mleczko ma średnio gęstą konsystencję, na szczęście niezbyt rzadką. Łatwo się rozprowadza, nie pozostawia smug i bardzo szybko wchłania. Nie pozostawia tłustego ani klejącego filmu. Przez godzinę od nałożenia czuć, że nałożyliśmy kosmetyk, później to uczucie zanika. Zapach jest przyjemny, ciepły, w sumie nieokreślony. Nie utrzymuje się na skórze zbyt długo.


Produkt nawilża skórę i jak dla mnie jest to odpowiedni poziom działania na lato. Zimą potrzebuję nieco mocniejszych i bardziej odżywczych kosmetyków. Skóra staje się miękka, gładka i nawilżona. Uczucie wysuszenia zostaje zniwelowane w dużym stopniu. Niestety, mleczko spowodowało u mnie swędzenie na plecach i udach, więc przestałam je tam nakładać. Oprócz tych miejsc używam go na całym ciele. Ogółem produkt przypadł mi do gustu ze względu na szybkie wchłanianie i dobre nawilżenie, jednak nie skuszę się na niego ponownie.

 Zapoznałyście się już z ofertą tej marki? Jakie balsamy polecacie na lato?

7 komentarzy:

  1. A ja chciałabym wypróbować mimo wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie bardzo przypadło mi do gustu, słabo nawilża

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie się kompletnie nie sprawdziło, nie robiło nic :< Jedyny plus to bardzo ładny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już wszędzie widzę produkty tej firmy :D Jakoś mnie specjalnie nigdy nie kusiły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również balsamuję się przez cały rok, nawet w upały ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. LPM w ogóle mnie nie kusi.. Moja teściowa lubuje się w ich żelach pod prysznic, trochę poużywałam i wcale mi się nie spodobały, szczególnie jeśli chodzi o zapach :( Mleczka nie znam, ale mam już sprawdzone produkty do nawilżania ciała.

    OdpowiedzUsuń
  7. chętnie bym przetestowała ten produkt jednak w UK nie sąone jeszcze dostępne ;(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.