poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Ziaja Liście Manuka Żel z peelingiem oczyszczający pory na dzień/na noc

O serii Liście Manuka Ziai zrobiło się głośno całkiem niedawno, a już większość blogerek skusiła się na choćby jeden produkt. Nie postąpiłam ani odrobinę inaczej - przygarnęłam oczyszczający pory żel z peelingiem na dzień i na noc. Używam go już od ośmiu tygodni codziennie wieczorem i mogę już co nieco o nim powiedzieć, co uczynię w tym poście. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do przeczytania dalszej części notatki :)


Kosmetyk zamknięto w niezwykle wygodnej, mieszczącej 200ml produktu butelce z pompką. Bardzo podoba mi się to rozwiązanie, dzięki temu nie trzeba męczyć się z odkręcaniem, które często bywa kłopotliwe w przypadku innych produktów. Poza tym dzięki pompce otrzymujemy odpowiednią ilość kosmetyku. Aby uzyskać satysfakcjonującą mnie ilość, przyciskam pompkę dwa razy. Opakowanie ponadto jest przezroczyste i widać poziom zużycia. Naklejono na nie jedną dużą naklejkę, jednak nie widać jej granic. Całość wygląda bardzo estetycznie, nic się nie odkleja. Muszę dodać, że bardzo podoba mi się design tej serii, szczególnie zielony kolor opakowań.


Produkt nie zbyt gęsty, bardzo łatwo rozprowadza się po skórze i równie bezproblemowo spłukuje. To przezroczysty, dosyć rzadki żel z drobnymi, ale całkiem ostrymi drobinkami. Jak już wspomniałam, używam go od dwóch miesięcy, a pozostało mi jeszcze pół buteleczki. Stwierdzam więc, że kosmetyk należy do wydajnych. Wiadomo, że nie wylewam na raz zbyt dużej ilości, ale z drugiej strony nie oszczędzam go jakoś specjalnie. Żel ma przyjemny zapach, zalatuje mi z lekka na płyn po goleniu, ale nieco przytłumiony czymś orzeźwiającym. Ogółem aromat jest lekki i nienachalny, nie utrzymuje się na skórze po zmyciu.

 
Żel - peeling spełnia wszystkie moje wymagania, a także obietnice producenta, które możecie zobaczyć na drugim zdjęciu. Porządnie oczyszcza skórę, wygładza ją, odświeża. Może i nie nawilża, ale na pewno nie wysusza. Moja cera raczej się nie błyszczy, ale po użyciu tego produktu jest matowa i wyraźnie czystsza. Ponadto nie podrażnia skóry. Efekt ten bardzo mi się podoba i z przyjemnością zużyję tę buteleczkę do końca, a może nawet kiedyś skuszę się na kolejną.

Znacie ten produkt? Używałyście kosmetyków z serii Liście Manuka?

7 komentarzy:

  1. Nie przepadam za Ziają, ale na tą serię mam ogromną ochotę. Z pewnością skuszę się na coś jak tylko wrócę do Polski, bo nie da się przejść obojętnie wokół wszystkich zachwytów na jej temat ;) i zgadzam się z Tobą, że nawet opakowania wyglądają przyjemnie, zwłaszcza ze względu na kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam cała serie i nie bardzo jestem zadowolona. Zresztą ziaja u mnie się nigdy nie sprawdza

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze się nie skusiłam na tą serię, ale zapewne prędzej czy później kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam dopiero w planach tą serię :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ochotę na pastę z tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie miałam okazji, ale może jesienią się skuszę na te zielone produkty..

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo słyszałam o tej serii Ziai, ale jej nie używałam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.