środa, 1 stycznia 2014

Czego oczekuję od siebie w 2014 roku? + podsumowanie 2013

Postanowiłam w tym roku, że nie będę składała przyrzeczeń. Tak po prostu. Przecież nie wiem, co się wydarzy, a są rzeczy, na które nie mam wpływu. W dzisiejszym poście chciałabym podsumowań miniony rok i napisać co nieco o planach (nie postanowieniach!) na rozpoczęty dziś nowy rok. Nie wiem, jak długi będzie ten post, więc lepiej się przygotujcie, bo potrafię czasami spisać prawdziwy tasiemiec :)

  W 2013 roku postanowiłam, że schudnę do wymarzonej wagi. Czy mi się udało? Raczej średnio. Raz chudłam, raz tyłam, ale ogólnie rzecz biorąc było lepiej niż lata temu. W końcu wzięłam się za regularne ćwiczenia, znalazłam ulubieńców w tej dziedzinie i lepiej się czuję psychicznie oraz fizycznie. Oczywiście cudów nie dokonałam, co to, to nie. Nie pocieszam się myślą, że mogło być gorzej. Mogło, ale nie było. Jak było? Nie najgorzej. Wiem, że dałabym radę zrobić więcej, ale 2013 rok już za mną, nie czas na rozpamiętywanie. Wiem, co było nie tak, co sprawiło, że wymarzonych efektów nie było. I wiem, że rozpoczęty rok będzie w tej kwestii dużo, dużo lepszy i bardziej owocny.

Pisałam też, że zadbam o włosy i paznokcie. W tej kwestii mogę być z siebie naprawdę dumna. W kwestii włosów poczyniłam duże postępy. Ani razu nie użyłam prostownicy, nawet jej nie mam i czuję się z tego powodu bardzo zadowolona. Nie kusi mnie prostowanie, kręcenie, karbowanie ani nic z tych rzeczy. Suszarki używałam tak rzadko, że chyba mogłabym policzyć wszystkie użycia na palcach obu rąk. Nie lubię jednak tego, jak wyglądają moje kosmyki po wysuszeniu, więc używam suszarki tylko w ostateczności. Przełamałam się w końcu i dwa razy podcięłam końce. Włosy dużo urosły, są zdrowsze, silniejsze, ładniejsze. Do ideału jeszcze nie doszłam, ale dam radę. Co do paznokci - regularnie używam odżywki i bazy pod lakier, spiłowuję odrost, gdy tylko się rozdwoi lub pojawi się zadarcie czy pęknięcie. Przynajmniej raz w tygodniu wcieram olejek rycynowy, co jakiś czas poleruję. W kwestii włosów i paznokci zdecydowanie na plus.

Podobnie z pielęgnacją cery. Jest dużo lepiej niż kiedyś, bo wiem, czego nie powinnam jej serwować. Kosmetyki z trójglicerydami i parafiną poszły w odstawkę, zaczęłam używać kremów z filtrem, od czasu do czasu maseczek. Trafiłam (już w 2012 roku) na dobry produkt, który pomaga mi pozbywać się wyprysków. Częściej używam peelingów, codziennie kremu pod oczy, nie zapominam o nawilżaniu. Moja skóra wygląda na tyle przyzwoicie, że nie muszę się wstydzić wyjść na ulicę.

I przedostatni punkt, czyli blogowanie. Bywało różnie, raz mniej, raz więcej postów. Ale nigdy, przenigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby bloga opuścić. Wręcz przeciwnie! Sprawia mi to jeszcze większą przyjemność niż kiedykolwiek. Piszę, bo lubię i chcę, cieszę się tym i Waszą aktywnością okazywaną przez wzrastającą ilość obserwatorów, komentarzy, lubisiów na fejsbukowym fanpejdżu. Poprawiła się też jakość zdjęć, mam nadzieję, że zauważalnie. Nowy sprzęt dodał mi pewności siebie, gdyż zdjęcia nie są już takie szare i niewyraźne. W ostatnich miesiącach było mnie tu trochę mniej, ale postaram się to poprawić, zarówno dla mojej, jak i dla Waszej przyjemności.

Ostatnie, czyli szeroko pojęta kultura. Głównie chodziło mi o przeczytanie jak największej ilości książek. Wyznaczyłam sobie 45, później dołączyłam do wyzwania (52 książki w 52 tygodnie) i udało mi się je spełnić. Nie wszystkie pozycje były dobre, niektóre denne, inne zachwycające. Mam zamiar kontynuować to wyzwanie w 2014 roku, bo bardzo mi się spodobało :) Co poza tym? Aż wstyd się przyznać, ale ani razu nie byłam w minionym roku w kinie. Raz jeden byłam w teatrze i zapewne jeszcze powtórzę taki wypad. Byłam też na trzech koncertach, gdzie nie trzeba było płacić za bilety ;) Znalazłam też wiele piosenek, które towarzyszą mi ciągle i wcale się nie nudzą. Podsumowując kwestię kultury, rok 2013 był bardzo owocnym rokiem.      

Czego oczekuję od siebie w 2014 roku? Przede wszystkim wytrwałości. Jest wiele rzeczy, które chciałabym zrobić, stworzyć, osiągnąć, do których potrzeba ogromnej wytrwałości. Śmiałości, pewności siebie i pasji oraz chęci. I może jeszcze zminimalizowania ilości niepotrzebnych pierdół, które mi przeszkadzają. To byłoby właściwie na tyle, a z rzeczy materialnych - na pewno części rzeczy z wishlisty, miętowych Air Maxów i bransoletki Pandory z jednym, kocim koralikiem :)   

I jeszcze życzenia dla Was. Życzę Wam szczęścia, zdrowia, spełnienia marzeń i aby wszystko, co sobie postanowicie spełniło się i zadowoliło Was :)

5 komentarzy:

  1. Ja też mam swoją listę oczekiwań co do tego roku.
    Wszystkiego naj w 2014 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nie stworzyłam swojej listy ;((

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję sukcesów i życzę wytrwałości na nowy rok!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluję spełnionych wyzwań i powodzenia w spełnianiu kolejnych :)
    Szczęśliwego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję realizacji książkowego wyzwania, mnie niestety się nie udało. W tym roku spróbuję ponownie :)
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.