niedziela, 6 kwietnia 2014

Kulturowe podsumowanie marca

Uwielbiam podsumowania. Mogę zebrać w jedno wszelkie widziane miejsca, te mniej i bardziej zachwycające, chwile, myśli. To naprawdę świetne uczucie, gdy ma się pewność, że nie straciło się nic, a jedynie wiele zyskało. W dzisiejszym poście napiszę co nieco o książkach, filmach i piosenkach, które poznałam lub towarzyszyły mi w marcu. Muszę przyznać, że ominęło mnie spotkanie z nieciekawymi pozycjami i bardzo się z tego cieszę. Słowem wstępu byłoby na tyle, zapraszam na właściwą część postu :)


Druga część Igrzysk Śmierci Suzanne Collins, W pierścieniu ognia, porwała mnie tak samo jak pierwsza. Wcale nie dziwi mnie fakt, że ta trylogia ma tyle fanów. Kolejne wydarzenia w życiu Katniss i Peety mogłyby załamać niejedną osobę, jednak nie ich. Nawet udział w kolejnych Igrzyskach, choć połączony ze strachem, niepewnością, lękiem, udawaniem nie daje rady ich zgładzić. Piękna historia, w której zachowanie ludzi mogłoby przełożyć się na czasy obecne.

Napisana po mistrzowsku przez Stiega Larssona pierwsza część Millennium skłoniła mnie do sięgnięcia po kolejny tom. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że jest gorsza, bo nie jest to prawdą. Dziewczyna, która igrała z ogniem jest pełna zagadek do rozwiązania, niebezpieczeństw, nienawiści pomiędzy różnymi osobami. Niezwykle emocjonująca, wyrazista, wciągająca, trzymająca w napięciu. Bardzo, bardzo polecam!

Rzadko czytam poradniki, ale czuję, że czas zacząć. Chcę robić lepsze zdjęcia, a wiadomo, że praktyka czyni mistrza. Scott Kelby w Sekretach mistrza fotografii cyfrowej. 195 ujęć Scotta Kelby'ego mówi do czytelnika tak, jakby stał obok i przyjacielskim tonem zachęcał do testowania jego rozwiązań. Zawiera wiele porad i wskazówek, czasem prostych, niemal oczywistych, ale również takich, o których w życiu bym nie pomyślała. Dowiedziałam się co nieco, wiedzę przyswoiłam i mam nadzieję, że pomoże mi ona w dążeniu do celu. 


Jakoś nie przypominam sobie, żebym w dzieciństwie oglądała tę bajkę, jednak nadrobiłam to nowszą wersją. Podróże Guliwera to przyjemna propozycja na leniwy wieczór, kiedy nie chce się o niczym myśleć. Pokazuje, że czasami jeden mały, wydawałoby się nic nieznaczący czyn może zaważyć na naszej przyszłości. Odbudowanie tego, co miało się kiedyś, nie jest łatwe, ale może wyjść na dobre.

Kamienie na szaniec to jeden z tych filmów, podczas których siedzi się nieruchomo w fotelu i uważnie ogląda, a czasami odwraca oczy od okrucieństwa. Pokazuje przeszłość w jej najgorszym wydaniu, odwagę, męstwo, chęć życia i bycia wolnym. Bardzo żywy, wiele uświadamiający, wzruszający. Wiele drastycznych scen, ukazujących prawdziwe znęcanie się nad ludźmi. Film nie ma identycznej treści jak książka, ale warto obejrzeć.

  
Znacie którąś zaprezentowaną przeze mnie pozycję? Jaką ciekawą książkę lub film poznałyście w marcu?

6 komentarzy:

  1. Kamienie... bym chciała obejrzeć :)
    nadrobię to niedługo

    OdpowiedzUsuń
  2. Kamienie na szaniec - przecudowny film, wzruszający - no cudowny :) Do tego swietna gra aktorska - uwielbiam, na tą chwile chyba jak da mnie najlepszy polski film :)
    A widziałaś chłopaków z filmu u Kuby Wojewódzkiego? Dają czadu :D Oglądnij koniecznie co się przy nich uśmiałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Igrzyska śmierci przeczytałam wszystkie części i przyznam, że bardzo mi się podobała ta saga ;) A książki z serii Millenium mam w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Igrzyska Śmierci kocham <3 A Guliwiera widziałam w Multikinie. Film całkiem fajny, ale byłam na wersji 3D do krórej się nie nadawał. :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Na Kamienie na szaniec idę w czwartek, a Igrzyska śmierci uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przymierzam się do "Guliwera" oraz "Kamieni na szaniec" :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.