wtorek, 21 lutego 2012
5 kosmetycznych rzeczy, których wcale nie chcę mieć...
Zasady :
- napisz, kto Cie otagował i zamieść zasady TAGu.
- zamieść baner TAGu i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki (akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne, bo: maja tańsze odpowiedniki, są przereklamowane, amatorkom są niepotrzebne, bo to sposób na niepotrzebne wydatki... ...i krótko wyjaśnij swój wybór.
- zaproś do zabawy 5 lub więcej innych blogerek.
Sama się otagowałam dzięki uprzejmości Agaty!
1. Beauty Blender, Cosmopolitan Beauty Expert Blend Perfection Sponge
Nie widzę potrzeby posiadania jajeczka do nakładania podkładu, ponieważ go nie używam. Nie sądzę jednak, że gąbka jest tak cudowna i koniecznie trzeba ją mieć, aczkolwiek niektórym może być przydatna :)
2. Kolorówka Mac, Urban Decay, Chanel, Dior, YSL i inne
Nie potrzebuję drogich kosmetyków do makijażu, ponieważ taki sam efekt możemy uzyskać za niewielką sumę :)
3. Masełka The Body Shop
Nie widzę różnicy pomiędzy masełkami TBS a produktami tańszych marek (patrz punkt 2).
4. Gillette Venus Bikini Trimmer
Trymer do okolic bikini nie wzbudza we mnie pozytywnych emocji, zwłaszcza, że tan sam efekt można uzyskać maszynką do golenia :)
5. Samoopalacz
Sztuczna opalenizna wygląda komicznie i obrzydliwie, a do tego nie chroni od słońca.
1 komentarz:
Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.
PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja o mac marzę ;d
OdpowiedzUsuń