niedziela, 16 marca 2014

Włosowa aktualizacja

Od dwóch i pół roku zapuszczam i walczę o piękne, zdrowe, długie włosy. Ponad pięć miesięcy temu opublikowałam efekty po dwudziestu czterech miesiącach od ścięcia - KLIK, gdzie moje włosy wyglądały zupełnie inaczej niż po wyjściu z salonu fryzjerskiego, oczywiście lepiej. Dziś przybywam do Was z kolejnym podsumowaniem, które dość dobrze obrazuje zmiany zachodzące w ich wyglądzie. Mam nadzieję, że dostrzeżecie różnicę, która czyni mnie coraz szczęśliwszą i bliższą włosowemu celowi.


Włosy nie są i nigdy nie były farbowane, różnica w kolorze spowodowana jest tym, że ujęcia były robione w różnych pomieszczeniach, przy różnym świetle. Między zdjęciami jest pięć miesięcy różnicy. Włosy wyglądają dokładnie tak, jak na ujęciu po prawej stronie.

Jednym z moich celów było wyrównanie długości tak, aby końcówki były tak gęste, jak na wyższych partiach. Ponadto zapuszczenie grzywki na tyle, żeby dało się ją związywać w kucyk razem z resztą włosów. Grzywka była moim największym błędem, jaki popełniłam w kwestii czupryny. Nawet nie wiecie, jak bardzo cieszy mnie fakt, że udało mi się dojść do obu celów. Nie było łatwo, ale metodą małych kroczków dokonałam tego, o czym marzyłam przez wiele miesięcy.

Co do pielęgnacji, znacznie zmniejszyłam ilość stosowanych kosmetyków. Ograniczyłam się do dwóch szamponów, maski, oleju, odżywki i serum silikonowego do zabezpieczania końcówek. Zrezygnowałam z używania kilku odżywek, na moich włosach znacznie sprawdza się stosowanie jednej, dwóch niż pięciu. Efekty nie są natychmiastowe, trzeba poczekać, ale taki już urok moich włosów, że nie od razu dają się przekonać do danego produktu.
Przekonałam się też do regularnego podcinania końcówek, co dwa - trzy miesiące o centymetr, półtora. Zauważyłam, że ma to niezwykle pozytywny wpływ na stan kosmyków. Nadal wiele z nich jest porozdwajanych, ale w porównaniu do stanu sprzed kilku miesięcy jest o wiele lepiej. Nie są też idealnie gładkie, trochę się puszą, potrzebują długotrwałej, regularnej, intensywnej pielęgnacji i cierpliwości w oczekiwaniu na efekty.

Nie będę dziś prezentować używanych przeze mnie kosmetyków, chciałam jedynie napisać co nieco o obecnym stanie włosów i dodać dokumentację w postaci zdjęć. Jestem bardzo zadowolona z tego, że udało mi się wytrwać w postanowieniu pielęgnacji i zapuszczania oraz że doprowadziłam takiego stanu, w jakim się znajdują. Wiem, że do idealnie zdrowych, długich, dobrze układających się włosów jeszcze długa droga, ale widząc efekty mam ochotę ciągle działać w tym kierunku. 

Mam nadzieję, że efekty są zauważalne :) Niedługo planuję opublikować post o metodach pielęgnacji i używanych kosmetykach.  Stay tuned!

6 komentarzy:

  1. Efekty są widoczne i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale miałaś króciutkie włosy:) Pięknie urosły. Chyba borykasz się z problemem puszenia? Kiedyś też miałam ten problem, jakoś się go pozbyłam, ale właściwie nie wiem czego to zasługa... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz włosy Hermiony Granger <3

    OdpowiedzUsuń
  4. A wglądają jakbyś farbowała :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Włoski wyglądają na bardziej miękkie i puszyste :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.