piątek, 20 września 2013

Kulturowe podsumowanie miesiąca sierpnia

Przybywam z kulturowym podsumowaniem. Tak, wiem, że powinnam to była zrobić ponad dwa tygodnie temu, ale po prostu nie dałam rady. Nie pojawiło się też lipcowe, ale nie będę już tego nadrabiać. Lepiej skupię się na tym, na czym powinnam. Sierpień obfitował w wiele ciekawych pozycji, zarówno książkowych, jak i muzycznych. Filmu nie obejrzałam ani jednego, sama nie wiem czemu. Nieważne, koniec gadania! Zapraszam na podsumowanie :)


Zawsze zdawałam sobie sprawę z kruchości ludzkiego życia. Nam, zdrowym ludziom, uderzenie o przykładowy róg stołu ręką zaszkodzić nie powinien. Gorzej jest, gdy cierpi się na praktycznie nieuleczalną łamliwość kości -  osteogenesis imperfectaWalka o każdy jeden centymetr zdrowego, niepołamanego centymetra kości jest doprawdy dramatyczna nie tylko dla chorego, ale też dla jego rodziców. Książka opowiada o trudnej dla całej rodziny walce nie tylko o zdrowie Willow, ale też o zachowanie dobrych relacji, z czym bywa ciężko. Ze swojej strony bardzo polecam tę pełną emocji i wzruszeń powieść, ponieważ jest naprawdę warta przeczytania. Krucha jak lód Jodi Picoult to dla mnie fenomen! Nie mogłam się oderwać od przeczytania coraz to kolejnych stron!

Uwielbiam powieści Zafóna, co zresztą widać w dzisiejszym poście :) Gra anioła to kolejna dobra książka z serii Cmentarz Zapomnianych Książek, niemniej jednak nie tak emocjonująca jak Cień wiatru. Opowiada ona o karierze młodego pisarza, który tworzy pod przybranym nazwiskiem. Chociaż jest to głównym wątkiem, Zafón sprytnie umieścił wokół niego intrygi, miłość, tajemniczą postać i wiele innych ciekawych, dodających głębi dodatków, które sprawiają, że bohaterowie i fabuła nie są płaskie. Polecam, chociaż spodziewałam się nieco bardziej emocjonującego rozwoju wydarzeń. 

Kolejna książka autorstwa Zafóna, którą przeczytałam w sierpniu. Podoba mi się klimat jego książek, przeczytałam prawie wszystkie. Książę Mgły opowiada o nastolatkach odkrywających mroczne tajemnice miasteczka nad morzem. Na szczęście nie jest to typowa, słodko - plastikowa powieść, a dość ciekawy thriller, czy też może według niektórych horror. Jakby nie było, książka nie zachwyciła mnie i nie porwała.

Przy okazji któregoś z kulturowych podsumowań napisałam Wam, że mam zamiar przeczytać całą serię Miecz Prawdy Terry'ego Goodkinda. Pożoga to dziewiąta jej część i moim zdaniem jedna z ciekawszych. Wyobrażacie sobie, że z dnia na dzień nikt nie pamięta Waszych ukochanych, tego, że istnieli? Z takim przerażającym zjawiskiem Richard musiał się zmierzyć. Chociaż wszyscy uważali, iż oszalał, nie dawał za wygraną. Ostatecznie udało mu się przekonać bliskich, ale odnalezienie Kahlan nie znalazło się w tej części, dlatego z pewnością przeczytam kolejną.

Zafónowa Marina  bardzo, ale to bardzo mi się podobała. Ta niezwykle wciągająca historia dwojga młodych ludzi pochłonęła mnie całkowicie. Chęć przeżycia przygody wiążąca się ze znalezieniem miłości i przerażających odkryć miała naprawdę ciekawy finał. Zakochałam się w tej książce i będę polecać wszystkim naokoło :)


A na deser cztery kawałki, których mogłabym słuchać na okrągło :) Polecam posłuchać, a nuż się spodobają.

Znacie którąś pozycję? :)

2 komentarze:

  1. jejku, żebym ja chociaż pół książki w miesiącu przeczytała :P szacun :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to tak bez filmów? ;) symetryczno-liryczną eneja bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.