Alverde Alm Beauty Lipgloss Stadl Funkeln
Błyszczyk ma tradycyjne opakowanie, czyli cienki walec wykonany z przezroczystego plastiku. Aplikator to gąbeczka z wcięciem po jednej stronie, dzięki któremu nabieramy więcej produktu. Nakrętka odkręca się łatwo, lecz nie samoistnie, jest szczelna. Nic się nie wylewa, błyszczyk nie oblepia całego plastikowego kijka, na którym umieszczona jest gąbeczka. Na opakowaniu mamy srebrne nadrukowane napisy. Nie ścierają się, wyglądają całkiem ładnie. Całość prezentuje się dobrze, nietandetnie.
Błyszczyk nie jest bardzo gęsty, ale też nie za rzadki. Świetnie się rozprowadza, do pokrycia całych ust wystarcza naprawdę odrobina produktu. Nie skleja warg, utrzymuje się około godziny. Drobinki pozostają po starciu błyszczyka i zdarza się im migrować wokół ust.
W opakowaniu błyszczyk wygląda na złoty, jednak w rzeczywistości jest przezroczysty z masą złotych, holograficznych drobinek. Nie są one wyczuwalne na ustach, ale bardzo widoczne w słońcu. Mienią się na czerwono i różowo, czasem na pomarańczowo. Moim zdaniem wygląda to nie najgorzej, chociaż ja osobiście wolę, gdy drobinek jest mniej.
Błyszczyk albo nie pachnie, albo ja nie czuję zapachu. Uważam to za zaletę, chociaż zapachowe mazidła do ust mi nie przeszkadzają.
Błyszczyk nie wyrządza moim wargom żadnych szkód. Nie nawilża ich, nie wysusza, ale nie podrażnia. Wygląda średnio, czasem go kocham, czasem nienawidzę. Trudna miłość :D
Błyszczyk nie jest bardzo gęsty, ale też nie za rzadki. Świetnie się rozprowadza, do pokrycia całych ust wystarcza naprawdę odrobina produktu. Nie skleja warg, utrzymuje się około godziny. Drobinki pozostają po starciu błyszczyka i zdarza się im migrować wokół ust.
W opakowaniu błyszczyk wygląda na złoty, jednak w rzeczywistości jest przezroczysty z masą złotych, holograficznych drobinek. Nie są one wyczuwalne na ustach, ale bardzo widoczne w słońcu. Mienią się na czerwono i różowo, czasem na pomarańczowo. Moim zdaniem wygląda to nie najgorzej, chociaż ja osobiście wolę, gdy drobinek jest mniej.
Błyszczyk albo nie pachnie, albo ja nie czuję zapachu. Uważam to za zaletę, chociaż zapachowe mazidła do ust mi nie przeszkadzają.
Błyszczyk nie wyrządza moim wargom żadnych szkód. Nie nawilża ich, nie wysusza, ale nie podrażnia. Wygląda średnio, czasem go kocham, czasem nienawidzę. Trudna miłość :D
Lubicie drobinkowe błyszczyki? Znacie te z Alverde?
Pięknie prezentuje się na ustach
OdpowiedzUsuńZ Alverde nie mialam jeszcze blyszczyka, ale mam dwie szminki. Sa calkiem OK, ale nie powalają mnie z nóg ;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się że Ci się sprawdza :D pięknie wygląda na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wygląda na Twoich ustach;)
OdpowiedzUsuńogólnie nie przepadam za błyszczykami, a za tymi z drobinkami szczególnie ;)
OdpowiedzUsuńale blask! ale z Alverde nic jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńdelikatny :)
OdpowiedzUsuńFirmę znam i lubię, ale w moim Rossmannie tych błyszczyków nie ma. Szkoda, bo wygląda ładnie.
OdpowiedzUsuń