1. OPI po raz pierwszy w mojej kolekcji i na paznokciach, a już zdążył mnie zauroczyć. Sparrow Me The Drama z edycji Pirates of the Caribbean to róż, jakiego szukałam!
2. Piankę dostałam, przetestowałam i niedługo sklecę recenzję na jej temat. Póki co powiem, że nie wypadła za dobrze.
3. Poczułam jesień - dynie to podstawa, choćby nawet były tak poskręcane.
4. Ćwiczę, bo nie mogę bez tego żyć. Skalpel <3
5. Orzechy, mniam!
6. Dość ciekawy wynalazek z lekko plastikowym posmakiem owocowego sosu.
7. Najlepszy sposób na chłodny wieczór, czyli dobra książka i herbata.
8. Nareszcie podcięte, od razu mi lepiej :)
9. Ukochany film, który mogłabym oglądać bez końca. Avatar jest wspaniały, ale Neytiri to najlepszy jego element.
A Wam jak minął wrzesień? :)
Zamierzam wprowadzić takie posty u siebie :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam Avatara nigdy :P
OdpowiedzUsuńAle pyszności miałaś we wrześniu.
OdpowiedzUsuńA Avatara nie widziałam i raczej nie obejrzę.
Fajny post:)
OdpowiedzUsuńorzechyyy <3
OdpowiedzUsuńOPI <3
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam orzechy
OdpowiedzUsuńOrzechy włoskie mniam mniam !!!!!
OdpowiedzUsuń