Oczyszczanie twarzy żelem sprawdza się u mnie najlepiej. Owszem, rano dla odświeżenia używam płynu micelarnego, ale wieczorem myję się żelem. Dopiero wtedy czuję się w pełni czysto. Ostatnio używałam całkiem przyjemnego kosmetyku, który nie zachwycił mnie, był zupełnie zwyczajny, podstawowe funkcje spełniał. Mowa o Balea Young Soft & Care Mildes Waschgel, który w kwestiach technicznych mnie zadowolił. Pompka w porządku, nie zacinała się, dozowała odpowiednią ilość produktu. Naklejki, mimo iż są papierowe, nie rozmaczały się i nie zadzierały, za co oczywiście plus. Pojemność nieduża, 150ml, a kosmetyk niewydajny przez co szybko się skończył. Konsystencja całkiem przyjemna, żelowa i średnio gęsta, zawierała małe różowe kuleczki, może witaminowe lub coś w ten deseń. Rozprowadzał i zmywał się dość dobrze, piana powstawała ale bardzo niewielka. Sam żel spełniał podstawowe funkcje, zmywał kurz, pot i inne. Nie odblokował porów, na co zresztą nie liczyłam, na szczęście nie zapchał skóry. Zapach świeży, miły dla nosa, niezbyt mocny, nienachalny, w sumie przyjemny choć to nie perfumy, co ogółem mnie cieszy. To kosmetyk z serii "kupiłam, zużyłam, więcej nie wrócę", choć sprawdzał się dobrze to mam ochotę na nowości, których w sklepach tyle, że czasu może zbraknąć na przetestowanie.
Żel ogółem w porządku, podstawowe funkcje spełniał a i nie zaszkodził, więc w głowie przypięłam mu etykietkę "pozytywny". Wiem jednak, że się już nie spotkamy :)
Znacie ten żel? Jakie inne polecacie, z tej lub innej firmy?
Nic z tej firmy jeszcze nie miałam;/
OdpowiedzUsuńnie wiem czy zdecydowałabym się na mycie twarzy żelem z Balea :D jakies takie obawy jak przed Bingo mam do nich :)
OdpowiedzUsuńJa niestety w ogóle nie miałam jeszcze styczności z tą firmą...
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego specyfiku z osławionego DMu :) żeli takich nie używam, więc doświadczenie w tej materii również mam praktycznie zerowe :)
OdpowiedzUsuńCzyli taki przeciętniaczek :)
OdpowiedzUsuń