Serum mieści się w plastikowej butelce o pojemności 100ml. Jak na kosmetyk tego typu ilość jest naprawdę duża! Flakonik jest porządny i przezroczysty, możemy więc kontrolować poziom zużycia. Niewielka pompka jest bardzo wygodna, łatwo nią operować. Jednokrotne przyciśnięcie daje sporo olejku, bo aż 1/3 tego, co pokazałam na 'swatchu' na dłoni. Aplikator posiada funkcję blokady i to niezwykle prostą - wystarczy przesunąć dziubek w lewo bez najmniejszego wysiłku. Nic się samoistnie nie wylewa, a sama pompka nie pluje. Całość prezentuje się bardzo dobrze i właśnie tak jest wykonana, a do tego wygląda całkiem profesjonalnie.
Opakowanie ma tylko jedną, dużą naklejkę, przykrywającą niemal całą jego powierzchnię. Wykonana ze śliskiego papieru nie zadziera się i nie tłuści. Nie zauważyłam też zamakania czy zanikania napisów. Zawiera wszelkie informacje - od zastosowania, poprzez działanie, skład, produkcję aż po datę przydatności i pojemność Brawa dla producenta za zamieszczenie nawet najmniej potrzebnych rzeczy takich jak numer telefonu (infolinia). Szata graficzna przyjemna dla oka, utrzymana w jednej kolorystyce, nie drażniąca. Zero kiczowatości, nieprzesadny obrazek, bez zbyt dużej ilości napisów.
Kosmetyk jest oleisty, bardzo lejący i średnio rzadki. Sprawia wrażenie tłustego, choć taki nie jest. Świetnie rozprowadza się po włosach. Co znajdziemy w żółtej mazi? Silikon lotny (Cyclopentasiloxane), emolienty suche (Cyclotetrasiloxane,Dimethiconol), olej słonecznikowy (Helianthus Annuus Hybrid Oil, Helianthus Annuus Seed Oil), substancja zapachowa (Parfum), olej arganowy ( Argania Spinosa Kernel Oil), Limonene oraz barwnik (CI 40800). Olejków jest sporo, ale mimo to nie ma efektu przetłuszczenia. Jest silikon i emolienty, a zupełny brak obciążenia. Bardzo szybko się wchłania.
Olejek ma przyjemny zapach, słodki, jakby lekko migdałowy. Utrzymuje się na włosach nawet kilka godzin od nałożenia, ale bardzo mi to odpowiada. Nie jest specjalnie mocny, raczej lekki, subtelny, ale wyczuwalny i przyjemny. Co ważne, nie zalatuje chemią nawet w najmniejszym stopniu i nie dusi ani nie podrażnia. Mnie się on niezwykle podoba, czasami mam ochotę otworzyć go tylko dla powąchania :D
Serum działa tak, jak powiedział producent. Przede wszystkim świetnie zabezpiecza końcówki przed uszkodzeniami mechanicznymi, a przejechanie po całych włosach nasmarowaną ręką ogranicza puszenie i elektryzowanie. Ponadto ładnie nabłyszcza bez sztucznego czy tłustego efektu. Nie otłuszcza i nie obciąża kosmyków, jeśli nałożymy go w niewielkiej ilości tj. maksymalnie dwa naciśnięcia pompki na wszystkie końce. Może nie regeneruje, ale na pewno nie wysusza. Z pewnością po jakimś czasie da się odczuć lekkie odżywienie spowodowane olejkami. Po nałożeniu czuć wygładzenie bez przetłuszczenia.
Opakowanie - 10 - porządne, spore (100ml!), przezroczyste, dość ładne i ze świetną pompką. Konsystencja - 10 -lejąca, oleista, śliska, średnio rzadka. Świetnie się rozprowadza i nie spływa. Zapach - 9 - lekki, niechemiczny, migdałowy, utrzymuje się kilka godzin. Działanie - 10 - wspaniale chroni końcówki, ogranicza puszenie i elektryzowanie. Nie wysusza, nie obciąża. Skład - 9 - silikony i olejki, idealne do ochrony. Ocena ogólna - 9,5/10. Cudowny produkt, polecam wszystkim!
szkoda że u nas nie można dostać tych kosmetyków ;(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
ja już zamówiłam na all :)
UsuńTo już wiem co w pierwszej kolejności wleci mi do koszyka na zakupach w Berlinie pod koniec tego miesiąca:P
OdpowiedzUsuńNie używam serum do włosów :)
OdpowiedzUsuń