Zapowiedzi tego mydła w płynie widziałam już ponad rok temu, jednak nie kupiłam. Będąc jednak za ostatnich zakupach natknęłam się na nie i bez wahania wzięłam. Teraz Isana Winter Seife Kaminzauber jest moje i bardzo się z tego cieszę, gdyż ma całkiem niezłe właściwości oraz zapach. Na jego temat mówiono już wiele, jednak nie mogę powstrzymać się przed dorzuceniem swych trzech groszy :-)
Mydło ma tradycyjne opakowanie wykonane z bardzo cienkiego, łatwo uginającego się plastiku, średnio miękkiego. Ma stabilną podstawę, dzięki czemu nie ma możliwości, aby się przewróciło. Posiada wygodną pompkę, która z łatwością, choć nie samoistnie dozuje odpowiednią ilość produktu. Nie pluje ani nie wylewa strumieniem. Można ją także zablokować, dzięki czemu w razie potrzeby nie będzie problemu z transportem w torbie podróżnej. Całość wykonana jest nie najgorzej, nic nie przecieka. Zawiera 300ml produktu, co na pewno będzie skutkowało sporą wydajnością.
Na opakowaniu naklejki są trzy, wszystkie papierowe, jednak tylko dwie z nich zrobione są ze śliskiej materii, a trzecia już nie. Ta ostatnia niestety zaczyna się zadzierać, ścierać i rozmaczać, co pięknie nie wygląda. Szata graficzna bardzo mi się podoba. Obrazek ukazujący górski domek o zachodzie słońca jest niezwykle kuszący i zachęcający. Dzięki niemu z jeszcze większą przyjemnością sięgam po mydło!
Mydło ma konsystencję żelową połączoną z stężałą w 80% galaretką. Łatwo się rozprowadza i szybko spienia tworząc rzadką, delikatną piankę otulającą całe dłonie. Nie ślizga się zbytnio i idealnie spłukuje. Nie pozostawia tłustego filmu, a wręcz przeciwnie - nadaje uczucia wysuszonych dłoni. Wewnątrz znajdziemy glicerynę, SLS, ekstrakt z winogron oraz kilka innych składników, które nie działają na mnie negatywnie.
Zapach mydła bardzo mi się podoba, jednak oczekiwałam czegoś mocniejszego i bardziej korzennego. Czuć tu jednak owoce - podejrzewam, że żurawinę lub wiśnie, choć nie umiem zbytnio interpretować zapachów. W tle da się też wyczuć nutę grzańca, jak dla mnie zbyt lekką, ale pożądaną. Nie utrzymuje się na dłoniach po zmyciu, ale nie jest to mankamentem.
Produkt bardzo dobrze oczyszcza dłonie - aż skrzypią z czystości! Niestety wiąże się to z lekkim wysuszeniem, ale po użyciu kremu problem znika. Mydło nie podrażnia.
Opakowanie - 7 - duże, dość porządne, ze świetną pompką. Konsystencja - 9 - żelowo-galaretkowa, łatwo się rozprowadza i zmywa. Zapach - 8 - łądny, owocowy z lekką, korzenną nutą w tle. Działanie - 9 - świetnie oczyszcza, minimalnie wysusza. Ocena ogólna - 8/10. Bardzo dobry produkt, warto kupić :)
Chciałam go ostatnio kupić, ale nie było ich już w rossmanie:/
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich w moim rossmanie ;(
OdpowiedzUsuńnie widziałam u siebie w Rossmannie tego porduktu, a szkoda bo przypuszczam ze zapach jest fajny
OdpowiedzUsuń