Garnier Ultra Doux Sekrety Prowansji Olejek eteryczny z lawendy i róża z regionu Grasse
Prowansalska seria pojawiła się na rynku stosunkowo niedawno, bo parę miesięcy temu. Zawiera trzy duety - morelą i olejkiem migdałowym, z lawendą i różą oraz z rozmarynem i liściem oliwnym. Ja zdecydowałam się na wersję fioletową do włosów matowych i normalnych. Biorąc pod uwagę fakt, jakie są moje kłaczki powinnam wybrać wersję w pomarańczowej butelce, chociaż oczywiście nic straconego :]
..............................
Produkt został zapakowany do nieprzezroczystej, płaskiej butelki stojącej na głowie. Lubię takie rozwiązanie, gdyż dzięki temu odżywka spływa do ostatniej kropli i nic się nie marnuje. Jest średnio miękka, ale bez przesady. Bardzo łatwo wydobyć odżywkę. Nakrętka z klapką jest naprawdę praktyczna, nie otwiera się samoistnie, ale też nie trzeba łamać sobie paznokci nawet przy tej czynności. Na butelce widnieją dwie naklejki, które na szczęście nie oklejają się ani nie ścierają. Zawierają wszystkie potrzebne informacje. Szata graficzna bardzo mi się podoba, zaczynając od koloru - pastelowego fioletu, na różach z przodu opakowania kończąc.
Odżywka jest rzadka, ale dzięki temu dość wydajna. Łatwo rozprowadza się po włosach, nie trzeba dużej ilości do pokrycia moich średniej długości kosmykach. Bardzo szybko się spłukuje, a już wtedy czupryna jest śliska i gładka.
Zapach odżywki faktycznie jest bardzo lawendowy i o dziwo, naturalny! W niczym nie przypomina, że się tak wyrażę, smrodu kulek na mole. Utrzymuje się na włosach bardzo krótko, ale podczas trzymania na włosach jest mocno wyczuwalny. Nie drażni nieprzyjemnie, nie powoduje bólu głowy.
Po zmyciu odżywki włosy są bardzo miękkie i gładkie, lekko nawilżone, błyszczące, lekkie. Nie ma śladu żadnego obciążenia, a jednocześnie nie wzmaga puszenia, jednak nie zmniejsza go. Ponadto dobrze się układają, z łatwością rozczesują, nie ma mowy o plątaniu czy zbijaniu w kołtuny. Moje włosy widocznie polubiły się z tą odżywką, a to oznacza, że skład też im się podoba. Olejki są na końcu składu, więc mają mało do gadania, ale i tak jest bardzo dobrze.
Produkt oceniam na 9/10. Pokochały go moje włosy, mój węch i wzrok :] Może niedługo kupię kolejne opakowanie, ale chyba najpierw jednak skuszę się na wersję z morelą.
Używałyście może odżywek lub szamponów z tej serii? Jakie macie wrażenia? A może macie zamiar kupić?
Po zmyciu odżywki włosy są bardzo miękkie i gładkie, lekko nawilżone, błyszczące, lekkie. Nie ma śladu żadnego obciążenia, a jednocześnie nie wzmaga puszenia, jednak nie zmniejsza go. Ponadto dobrze się układają, z łatwością rozczesują, nie ma mowy o plątaniu czy zbijaniu w kołtuny. Moje włosy widocznie polubiły się z tą odżywką, a to oznacza, że skład też im się podoba. Olejki są na końcu składu, więc mają mało do gadania, ale i tak jest bardzo dobrze.
Produkt oceniam na 9/10. Pokochały go moje włosy, mój węch i wzrok :] Może niedługo kupię kolejne opakowanie, ale chyba najpierw jednak skuszę się na wersję z morelą.
Używałyście może odżywek lub szamponów z tej serii? Jakie macie wrażenia? A może macie zamiar kupić?
Szczerze mówiąc pierwszy raz widzę tą odżywkę :))
OdpowiedzUsuńa ja znowu kupiłam tą z masłem shea i olejkiem z awokado ;) z chęcią bym wypróbowała którąś z tych powyższych.
OdpowiedzUsuńJa miałam zamiar kupić i chyba się skuszę :3
OdpowiedzUsuńpretty-and-colour.blogspot.com
te odżywki są teraz przecenione w Hebe :)
OdpowiedzUsuńmam zupełnie jak ty, gdyby nie ulubiona odżywka włosomaniaczek nigdy bym nic od nich nie kupiła. Jednak ostatnio zamieniłam wersję żółtą na czerwoną z olejkiem argonowym. Jestem ciekawa czy w ich gamie produktów są również inne perełki.
OdpowiedzUsuńAle widzę po twoim poście że mają również inne fajne odżywki :) może się na nią skusze.
jeszcze nie próbowałam. Ładne mają opakowania :)
OdpowiedzUsuńJa z serii 'Ultra Doux' kupiłam polecany przez wielu ludzi szampon odbudowujący z olejkiem z awokado i masłem karite. Po Garnierze się jeszcze tego nie spodziewałam. ;) Włosy były mięciutkie, puszyste, świeże. A jak dobrze się pieni. ;) Mój ulubieniec!
OdpowiedzUsuńKusi mnie bardzo ta seria, ale jak dotąd jeszcze nic nie wypróbowałam. Odżywka ciekawa- skład ma rzeczywiście niezły :)
OdpowiedzUsuńNie miałam sposobności wypróbować, ale wygląda całkiem miło :) Moja ulubiona odżywka z Garniera to żółta wersja z awokado i masłem karite ;)
OdpowiedzUsuńFajna seria. Ładnie pachnie i jest skuteczna.
OdpowiedzUsuń