Nivea Anti-Perspirant Stress Protect Stick
Sztyft ma wygodne opakowanie, łatwe do utrzymania w dłoni, a jednocześnie porządnie wykonane. Pod plastikową nasadką znajduje się druga, mniejsza, dzięki której widać, że nikt się wcześniej nie dobrał do naszego egzemplarzu.
U dołu natomiast mamy pokrętło, które służy do wysuwania produktu. Działa bez zarzutu, co bardzo mnie cieszy. Używam go każdego ranka i nie mam czasu na użeranie się z niedziałającym opakowaniem. Ponadto wygląda naprawdę ładnie. Ma trzy naklejki, dobrze przyklejone i niezadzierające się. Jedna z nich jest ukryta pod drugą. Nic się nie ściera ani nie odkleja. Dodatkowo dobrze prezentuje się na półce, lubię, gdy design jest z niewielką ilością napisów i biały. Plus za pomarańczowe elementy.
Sztyft ma kremową konsystencję, jest jednak na tyle twardy, że nie rozpływa się w kontakcie z skórą. Aplikuje się bardzo przyjemnie, wystarczy jedno pociągnięcia do pokrycia całej pachy. Pozostawia lekki film, jednak aksamitny, nie m to nic wspólnego z tłustością. Mogę przyczepić się tylko do jednego - pozostawia lekki, biały pyłek na skórze, który mi nie przeszkadza teraz, w zimie (wiośnie), ale może stanowić niewielki problem w lecie przy bluzkach na ramiączkach.
Antyperspirant ślicznie pachnie, lekko kwiatowo. Zapach utrzymuje się na skórze cały dzień, jest jednak bardzo dyskretny i nie konkuruje z perfumami.
Nałożony rano utrzymuje ochronę do zmycia, w moim przypadku jest to około piętnastu godzin, ale wytrzymałby dłużej. Nie wychodzi ani kropla potu, skóra jest sucha. Nie powstają podrażnienia ani przesuszenia. Przy wysokiej temperaturze i zmęczeniu pachy zaczynają wilgotnieć, ale nie czuć nieprzyjemnego zapachu, nie ma też plam na ubraniach.
Produkt zawiera aluminium, co mi nie przeszkadza. Toleruję ten fakt, gdyż produkty bez tego składnika nie działają na mnie.
Antyperspirant dostaje ode mnie ocenę 9/10, uwielbiam go :) Znalazłam prawie ideał.
Dziękuję firmie Nivea za udostępnienie mi kosmetyku do testów. Fakt, że dostałam go za darmo nie wpływa na moją opinię.
Nałożony rano utrzymuje ochronę do zmycia, w moim przypadku jest to około piętnastu godzin, ale wytrzymałby dłużej. Nie wychodzi ani kropla potu, skóra jest sucha. Nie powstają podrażnienia ani przesuszenia. Przy wysokiej temperaturze i zmęczeniu pachy zaczynają wilgotnieć, ale nie czuć nieprzyjemnego zapachu, nie ma też plam na ubraniach.
Produkt zawiera aluminium, co mi nie przeszkadza. Toleruję ten fakt, gdyż produkty bez tego składnika nie działają na mnie.
Antyperspirant dostaje ode mnie ocenę 9/10, uwielbiam go :) Znalazłam prawie ideał.
Ciekawy produkt..
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję. Na ślub jak znalazł:P
Chciałabym się odnieść do zdanie: ,,spraye powiększają dziurę ozonową''. Czyżby dezodoranty Nivea zawierały freony? Wydaje mi się to niemożliwe.
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie fundnę sobie taki dezodorant. Raczej w spray'u lub w kulce. ;)
Nie miałam na myśli sprayów Nivea :D
UsuńJa uzywam ziaji i jestem zadowolona ale może i sie skuszę na zmiane;)
OdpowiedzUsuńja jakoś nie przepadam za sztyftami, wolę kulki ;)
OdpowiedzUsuń