czwartek, 20 września 2012

Czyżby rudy rydz? Joko Mineral Powder Spiekany puder J06

Jakiś czas temu zakupiłam na wyprzedaży u Greatdee kosmetyk o pełnej nazwie Joko Mineral Powder Spiekany puder J06. Stosuję go więc już dość długo i intensywnie i wyrobiłam sobie zdanie na jego temat. Czy będzie pochlebne, czy zupełnie przeciwnie? O tym dowiecie się w dalszej części posta.


Puder zamknięty jest w elegancko wyglądające, płaskie pudełeczko. Wykonane z plastiku dobrej jakości i dość solidne. Otwiera się bardzo łatwo, szybko, lecz nie samoistnie i to mnie cieszy. Po kilkunastu użyciach nic się jeszcze nie wyłamało ani nie odpadło, więc jest nieźle. Czarna pokrywka jednak bardzo szybko rysuje się i przy bliższym przyjrzeniu się wygląda nieciekawie.

Produkt posiada jedną naklejkę informacyjną, która nie odkleja się ani nie pęcherzykuje. Szata graficzna niby elegancka, jednak dla mnie trochę tandetna. Ścierające się złote napisy na lekko porysowanym, czarnym tle wyglądają mało efektownie i niestety tanio. Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby litery nadrukowano mocniej i w jakiś sposób utrwalono.




Puder bardzo łatwo nabiera się na pędzel i to w bardzo dużej ilości. Pyli dość mocno, pozostawia dużą ilość pyłku w opakowaniu, którą można ubrudzić sobie ubranie. Inaczej mówiąc - on po prostu lgnie do włosia jak rzep do psiego ogona!


Zapach jest nieco starodawny, jednak dość przyjemny, niezbyt duszący. Da się wytrzymać, jednak nie jest to mistrzostwo. Ot, taki zwyczajny, nieco cytrusowy, pudrowy zapaszek.


Kolor każdy widzi. Jest intensywnie rudo-pomarańczowy z masą rozświetlających, złotych drobinek, które uwielbiają migrować. A że można łatwo przesadzić z ilością, daje efekt spalonej na solarium skwarki. Nic przyjemnego :-(




Jego działanie to poparcie powyższych słów. Nakłada się nierównomiernie i robi placki. Nie nadaje się na twarz z powodu efektu solarium ani na dekolt, gdyż wygląda na brud. Na powiekach wygląda wręcz śmiesznie. Jednak nałożony umiejętnie potrafi wyczarować błysk podkreślający opaleniznę. Niestety nie u mnie.

Opakowanie - 6 - tandetne, ale wytrzymałe. Konsystencja - 6 - zbyt mocno pyli, ale dobrze się nabiera na pędzel. Zapach - 4 - trochę zbyt starodawny, lekko podduszający. Kolor - 3 - intensywny rudzielec, w którym strach wyjść na ulicę. Działanie - 3 - robi placki, jednak przy wrawnej ręce potrafi wyczarować ładny efekt. Ocena ogólna - 4/10 - u mnie kompletnie się nie sprawdził, ponieważ wyglądał tandetnie i karykaturalnie, a szkoda :-(

Jeśli ktoś byłby zainteresowany zrecenzowanym pudrem, zapraszam do zakładki z kosmetykami do wymiany.

3 komentarze:

  1. O nie! Nienawidzę takich pomarańczy! Fuj, fuj, fuj! :(

    OdpowiedzUsuń
  2. natural lip stick z aloesem i mentolem od lovely :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No wygląda tandetnie i nakłada się nierówno... ble

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.