czwartek, 25 października 2012

Mogło być lepiej, czyli Essence Wild Craft Out The Forest

Edycja limitowana Wild Craft Essence wzbudziła we mnie zwierza polującego na zdobycz. Mimo usilnych starań nie udało mi się zakupić rozświetlacza, a tylko jedną szminkę i lakier, o którym dzisiaj napiszę. Muszę przyznać, że mogłoby być lepiej, ale nie można mieć jednocześnie wszystkiego. Mimo to mam nadzieję, że wypracuję sposób na egzemplarz OTF :)

Essence Wild Craft Out The Forest jest pięknym odcieniem lekko błotnistego brązu z zielonymi tonami. Idealnie wpisuje się w obecną aurę, gdyż to typowo jesienny kolor. Świetnie wygląda z grubymi swetrami i innymi ciepłymi ubraniami, które wyciągamy z szafy w czasie obecnej pory roku, którą swoją drogą bardzo lubię.

Emalia aplikuje się całkiem w porządku, jednak nałożony w zbyt małej warstwie potrafi minimalnie smużyć. Ilość zbyt duża z kolei bardzo długo zasycha. Lakier nie zalewa skórek, gdyż jest dość gęsty. Pojedyncza warstwa jest w stanie pokryć paznokieć w pełni i bez prześwitów. Mankamentem jest jednak fakt, że schnie dość długo, około pół godziny na warstwę. Ponadto trzeba uważać, aby nie zrobiły sie odciski i rysy, bo przez pewien czas jest miękki.


Jak już wspominałam, odcień bardzo mi się podoba i muszę popracować na szybszym wysuszaniem go :)

5 komentarzy:

  1. Jakoś nie szczególnie podoba mi się ten brąz. Może dlatego, że brązów nie lubię na paznokciach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się podoba :) Taki idealny jesienny lakier. A co do wysuszania to i mnie czasami to strasznie irytuje jak musze czekać nie wiadomo ile aż lakier wyschnie do końca, a rano budze się i tak ze śladami róznego typu...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.