piątek, 26 października 2012

Morskie głębiny, czyli Essence Colour&Go Blue Addicted

Nigdy specjalnie nie ciągnęło mnie do serii Colour&Go Essence, gdyż słyszałam wiele nieciekawych opinii na jej temat. Jednak gdy tylko dowiedziałam się o wycofywaniu odcienia Blue Addicted, który zawsze wydawał mi się przepiękny, postanowiłam zakupić, bo kto wie? Może kryje się tam mój lakierowy ideał?  Niestety tak się nie stało, ale zasługuje na recenzje.

Blue Addicted jest niezwykłym, uzależniającym odcieniem półprzezroczystego granatu. Zawiera on w sobie sześciokątne drobinki w zielonym i niebieskim kolorze oraz ciemny, mniejszy brokat, który cudownie lśni w słońcu. Jego wykończenie jest żelowe, a wyżej wymienione dodatki nadają mu trójwymiarowego efektu, sprawiając, że jest głęboki, a nie płaski. 

Aplikacja jest nieciekawa ze względu na mały pędzelek z wystającymi tu i ówdzie włoskami. Konsystencja lakieru jest bardzo gęsta, a w połączeniu z brokatem nakłada się bardzo nierównomiernie, krzywo oraz smuży. Do pełnego krycia potrzeba kilku warstw - do zdjęć nałożyłam dwie grube na brązową bazę. Schnie w nieskończoność niezależnie od ilości nałożonej emalii. 


Bardzo żałuję, że to kolejny lakier o tak przykrym czasie schnięcia. Mam jednak nadzieję, że wykorzystam go do layeringu.

6 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się efekt. Szkoda, że już wycofali go chyba, bo w nowej wersji go chyba nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię go, ja nakładam zawsze na ciemnoniebieski lakier :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super to wygląda! Pierwszy raz widzę taki efekt bez użycia żelu. Wygląda na prawdę jak po profesjonalnym zabiegu u kosmetyczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny efekt :) Podobają mi się kolory :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.