Moda na olejowanie włosów dopadła również mnie i muszę przyznać, że jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Nie udałoby mi się, gdybym nie zdobyła upragnionego Dabur Vatika Coconut Enriched Hair Oil, którzy naprawdę dobrze mi służy i zdecydowanie powinna ukazać się jego recencja! Niniejszym zapraszam na dość pochwalną notatkę :)
Olej zapakowany jest w plastikową butelkę o dość wygodnym kształcie. Wykonana ze średniej grubości plastiku sprawdza się bardzo dobrze i w razie upadku i nie grozi rozbiciem. Zakończona plastikową, łatwo zakręcającą się nakrętką, która samoistnie nie spadnie, kryje również otwór wylotowy. Nie należy od do małych i niestety powoduje wylewanie się zbyt dużej ilości produktu. Nie posiada żadnego ograniczenia ani aplikatora, co nie przypadło mi do gustu.
Opakowanie uraczono trzema naklejkami, wprawdzie papierowymi, ale wzmocnionymi od spodu. Nie zadzierają się, nie tworzą się na nich zacieki czy rozmoczenia. Jedynie trzecia jest bez utrwalenia i ulega uszkodzeniom Szata graficzna całkiem ładna, z zachęcającym motywem kokosa oraz sporą ilością informacji. Całość wygląda dość dobrze i rzeczywiście taka jest.
Olej ma typową dla produktów tego typu konsystencję. Jest dość rzadki, ale znacznie gęstszy od wody. Przez cały czas posiada ciekłą konsystencję, nie trzeba rozgrzewać go na kaloryferze czy w dłoniach. Jest też bardzo tłusty, jednak mimo to z łatwością rozprowadza się na włosach i skórze głowy. Nie wchłania się w pełni, nałożony na kosmyki nawet w małej ilości mocno otłuszcza, więc nie ma możliwości, aby go nie spłukać.
Zapach oleju bardzo mi się spodobał, gdyż jest mocno indyjski i dobrze wyczuwalny po nałożeniu. Kojarzy mi się z kadzidełkami, ale czuć też nieznaczny powiew kokosa. Po spłukaniu pozostawia po sobie bardzo lekko wyczuwalną nutę wyżej wymienionej woni. Całość tworzy naprawdę przyjazny zapach, który zupełnie mi nie przeszkadza.
Produkt dobrze wpływa na moje kudełki. Całkiem nieźle nawilża i wygładza włosy, a ponadto nadaje im sporego blasku. Nie powoduje szybszego przetłuszczania się ani przesuszania włosów. Nie zauważyłam też matowienia ani napuszenia. Nie radzi sobie jednak ze zmniejszeniem wielkiej objętości, ale nie przeszkadza mi to.
Opakowanie - 8 - porządne, całkiem ładne, przezroczyste, z ładną sztatą graficzną. Przeszkadza mi jedynie brak ograniczenia, przez co wylewa się zbyt duża ilość produktu. Konsystencja - 8 - tłusta, lejąca, gęstsza od wody, łatwo się rozprowadza. Zapach - 9 - indyjski, bardzo przyjemny, utrzymuje się na włosach przez jakiś czas. Działanie - wygładza, nawilża, nadaje blasku. Ocena ogólna - 8,5/10. Bardzo dobry produkt wspomagający pielęgnację moich włosów :)
wysoka nota, gdzie go dorwałaś?
OdpowiedzUsuńdostałam w ramach wymianki :)
Usuńkusi mnie ta Vatika :)
OdpowiedzUsuńciekawa recenzja, mnie jakoś zrażają oleje w plastikowych buteleczkach - nie wiem dlaczego ;d
OdpowiedzUsuńA właśnie ktoś mi polecił ten olej, to chyba znak żeby kupić ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe:) chyba się skuszę;)
OdpowiedzUsuńMania olejowania dopada nas wszystkie ;) cieszę się że u Ciebie z kondycją włosa jest coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńjest na mojej liście :) widzę, że olejowanie również podbiło Twoje serce :D a raczej włosy.
OdpowiedzUsuńbardzo lubie oleje firmy Dabur:)))))))))))))
OdpowiedzUsuńNie miałam jej
OdpowiedzUsuń