czwartek, 6 grudnia 2012

O tym, jak wzięłam deodorant zamiast antyperspirantu. Nivea Deodorant Pure & Natural Action Jasmine Deo Spray

Jakiś czas temu postanowiłam zakupić antyperspirant bez aluminium w składzie. Traf chciał, że stawiając na Niveę wzięłam dezodorant zamiast antyperspirantu i jestem zmuszona go używać. Długo zwlekałam z jego recenzją, aby przetestować, nabrać pozytywnych uczuć co do niego, ale nie udało mi się. Pełna żalu zapraszam Was na notatkę o produkcie zwanym Nivea Deodorant Pure & Natural Action Jasmine Deo Spray.


Dezodorant zapakowany jest w tradycyjne, metalowe opakowanie, przez które rzecz jasna nie widać poziom zużycia. Wykonane jest porządnie, nie straszne mu upadki na podłogę, w skutek których nie doznaje żadnych uszczerbków. Ma bardzo wygodny kształt, dzięki któremu nie wypada z dłoni. Posiada plastikowy, ale wytrzymały "przycisk", który powoduje wydobycie się z opakowania sprayu. Cały czas działa bez zarzutu.

Na opakowaniu nie ma żadnych naklejek, co bardzo mnie cieszy. Jedynie przezroczysta nasadka u szczytu butli ma niewielką, niezadzierającą się nalepkę. Wszelkie potrzebne informacje zostały nadrukowane i nie ścierają się nieestetycznie. szata graficzna jest całkiem miła dla oka, z naturalnym motywem. Całość prezentuje się bardzo dobrze, nie krzyczy z półki, ale nie jest też brzydka.


Produkt ma konsystencję wody jak wszystkie dezodoranty tego typu. Po przetworzeniu przed atomizer tworzy spray. Na pewno nie można nazwać go mgiełką, gdyż ciśnienie jest spore. Promień jego zasięgu nie jets zbyt duży, toteż z łatwością trafimy w wybrane miejsce. Schnie dość szybko, co bardzo mnie cieszy. Nie jest może to tryb natychmiastowy, ale nie więcej niż trzy minuty.

Dezodorant ma średnio przyjemny zapach kwiatów z mocno wyczuwalną chemią. Po aplikacji jest nieco duszący, ale po wchłonięciu zmienia się w całkiem niezłą woń. W niezmienionym stanie utrzymuje się do trzech, a później zaczynają się schody. Miesza się z nieładnym zapachem potu, tworząc wybuchową mieszankę. Pod koniec dnia czuć już głównie pot, więc nie ma mowy o 24- godzinnym zapachu.



Niestety nie mogę pochwalić działania tego produktu. Nie zapewnia najmniejszej ochrony przed poceniem i mokrymi plamami na bluzkach. Zamiast zapobiegania  nieprzyjemnym sytuacjom sprawia, że cały czas czuję dyskomfort. Wiem, że to tylko dezodorant, a nie antyperspirant, ale powienien przynajmniej niwelować nieprzyjemny zapach, a tego nie robi.

Opakowanie - 9 - tradycyjne, wygodne, nieprzezroczyste, z dość ładną szatą graficzną. Konsystencja - 10 - woda, którą atomizer przekształca w spray, szybko się wchłaniający. Zapach - 4 - niezbyt przyjemny, krótkotrwały. Działanie - 1 - chroni przed brzydkim zapachem maksymalnie dwie godziny, nie ogranicza pocenia. Ocena ogólna - 3/10. Niedziałający produkt bez aluminium.

4 komentarze:

  1. Ja uwielbiam rexone nigdy mnie nie zawiedzie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nadal szukam swojeo ideału, po ten w takim razie wcale nie będę siegać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też szukam ideału :)Ale na dzień dzisiejszy lubię Rexona w sztyfcie :) Dostałam fa i adidas więc będę próbować :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.