Postawiłam głównie na produkty z edycji limitowanych oraz pielęgnację włosów. Nad moim zamówieniem zapanowała Balea, która zaskarbiła sobie moją sympatię wspaniałą szatą graficzną. Poniżej dokładniejsza prezentacja całej paczki.
Alverde, 2-Phasen-Sprühkur Aloe Vera Hibiskus - 2,45 euro - nawilżający spray do włosów na bazie wody z olejem słonecznikowym, ekstraktem z hibiskusa i aloesu. Zawiera alkohol, ale mam nadzieję, że używany co dwa - trzy dni nie będzie przesuszał mojej czupryny.
Balea, Professional, Oil Repair Haarol - 2,95 euro - olejek z zawartością silikonów, który mam zamiar stosować jako serum zabezpieczające końcówki. Ze względu na zawartość oleju arganowego powinien regenerować i nawilżać, a więc przejdzie intensywne testy.
Balea, Feuchtigkeits Spulung Mango + Aloe Vera - 0,65 euro - kolejny produkt z zawartością dobroczynnego aloesu. Posiada też panthenol oraz ekstrakt z mango. Jestem bardzo ciekawa jego działania, testy włosowe już dzisiaj.
Babylove, Mildes Shampoo - 1,35 euro - odpowiednik dostępnego w Rossmannach myjaka BabyDream. Wzięłam głównie dla porównania z BD, może okaże się lepszy od niego. Nie ma silikonów, SLS i parabenów, więc skład jak najbardziej pozytywny.
Balea, Young, Huttenzauber, Dusche - 2x 0,85 euro - wzięłam dwa opakowania skuszona szatą graficzną. Uwielbiam motyw jelenia zarówno na ubraniach, jak i na kosmetykach. Dodatkowo jego zapach jest całkiem przyjemny, kwiatowo - owocowy. Kiedy tylko zużyję trzy inne otwarte żele wypróbuję ten.
Essence, 24h Hand Protection, Caramel Hot Chocolate - 0,95 euro - skusił mnie głównie skład produktu, gdyż zawiera masło shea i olej kokosowy. Jego zapach jest średni, nieco chemiczny, ale na pewno się do niego przyzwyczaję. Póki co muszę zużyć dwa otwarte kremy.
.
Balea, 3-Klingen Einwegrasiere - 1,95 euro - odkłaczacze w niezwykle ładnym opakowaniu. Wyglądają na porządne, a przy okazji należą do tego typu produktów, które są mi nieustannie potrzebne.
Essence, Home Sweet Home, Volume & Gloss Lip Maximizer - 1,95 euro - akurat ten błyszczyk nie dostanie się na moje usta. Zamierzam dodać go do noworocznego rozdania, które nastąpi już niedługo!
Essence, Breaking Dawn Part II, Lipgloss, 01 Alice Had a Vision - Again - 1,95 euro - ze względu na moje uwielbienie do ciemnych błyszczyków i szminek dostał się w grono naustnych mazideł. Pierwsze testy jak najbardziej pozytywne, a kolor - świetny!
Jestem niesamowicie zadowolona z zakupów. Cieszę się, że będę mogła przetestować niemieckie cuda. Myślę jednak, że podziękowania i ukłony powinnam zrobić w stronę Agnieszki, a więc z całego serca
dziękuję ♥!
ojej ale zazdroszczę! tyle cudowności :)
OdpowiedzUsuńnoo super zdobycze :D
OdpowiedzUsuńNie ma to tamto cudne zakupy <3 Cudowną masz tą Agnieszkę :)
OdpowiedzUsuńale perełki! czekam na Twoje wrażenia :)
OdpowiedzUsuńmasz kremik! też go chciałam, ale ostatecznie brakło w DMie. :(
OdpowiedzUsuńMi to się właśnie marzą wielkie zakupy w DM-ie. Zaszalałabym, oj zaszalałabym :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy;) Ja także spotkałam na wymiankach z uczciwymi osobami dzięki którym mogłam wypróbować kosmetyki dla mnie nie do zdobycia i jestem z tego powodu strasznie szczęśliwa,oby więcej takich osób na necie:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie czekam na paczkę z Niemiec :) Nie tylko Ciebie kuszą te kosmetyki, które nie są dostępne u nas.
OdpowiedzUsuńoj.. bo się zarumienię:)
OdpowiedzUsuńMiłego używania:) Będę wypatrywać recenzji:)
o ja! ale zazdroszczę ci zakupów z DM;0
OdpowiedzUsuńciekawe, ciekawe ... jak im się nie oprzeć ?
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) Ale mam ochotę na Balee, chyba przejdę się do sklepu :)
OdpowiedzUsuń