środa, 26 grudnia 2012

Kto ukradł zapach? Przyznać się! Essence 24h Hand Protection Balm Winter Edition Caramel Hot Chocolate

Firmę Essence znam już od ponad roku i darzę wielkim uwielbieniem, jednak do tej pory nie miałam żadnego pielęgnacyjnego produktu od nich. Zmieniło się to po zrobieniu zakupów w DM'ie przez Agnieszkę. O jakim kosmetyku mowa? O Essence 24h Hand Protection Balm Winter Edition Caramel Hot Chocolate, który stosuję już dwa tygodnie. Daje mi to możliwość ocenienia kremu w pełni, gdyż moja opinia z pewnością już się nie zmieni. 


Krem ma tradycyjne opakowanie w formie tuby stojącej na głowie, która daje możliwość wykorzystania produktu do końca. Wykonana ze średnio miękkiego plastiku pozwala na wygodne użytkowanie. Brzegi opakowania nie popękały, co zdarzało mi się przy innych mazidłach np. z Anidy. Zakończona nakrętką na "klik", swoją drogą stabilną, otwiera się bezproblemowo. Otwór, przez który wydobywa się krem jest niewielki, ale spełnia swą rolę znakomicie. Jedynym minusem jest fakt, że resztki produktu osadzają się wokół niego.

Na tubie nie znajdziemy żadnych, nawet najmniejszych naklejek. Wszelkie informacje zostały nadrukowane i tworzą przejrzystą całość. Działanie oraz zapach opisano w trzech językach, zamieszczona także skład. Można się dowiedzieć, że krem został wyprodukowany w Polsce. Szata graficzna bardzo przyjemna, z kuszącym motywem gorącej czekolady z karmelem. Opakowanie utrzymano w odcieniach brązu i pomarańczu, co bardzo przypadło mi do gustu.


Krem jest bardzo gęsty, jednak rozprowadza się znakomicie. Nie wypływa z opakowanie samoistnie, a po naciśnięciu dostajemy niewielką porcję. Szybko się wchłania, od razu można wrócić do obowiązków. Nie pozostawia na dłoniach żadnego wyczuwalnego filmu. Z racji swojej konsystencji jest bardzo wydajny.

Niestety zapach to strzał w stopę. Oczekiwałam woni karmelu lub gorącego mleka skondensowanego, tak dobrze wyczuwalnego przed Świętami w połączeniu z kubkiem czekolady. Szkoda, że były to tylko moje wyobrażenia. W rzeczywistości produkt pachnie lekko i nie tym, co zasugerował producent.  Czuć kwaskowatą woń z połączeniu z bardzo niewyraźnymi, nikłymi przebłyskami czekolady. Nie utrzymuje się na skórze. Żałuję, że nie jest to mój wymarzony zapach, ale właściwości mi to wynagradzają.

 
Działanie kremu mogę określić jako naprawdę dobre. Przyjemnie odżywia wysuszoną skórę dłoni i pomaga się jej zregenerować. Daje też zauważalny efekt wygładzenia. Po użyciu ręce są miękkie. Przy regularnym stosowaniu nawilżenie i inne wymienione efekty utrzymują się bardzo długo. Ponadto nie odnotowałam podrażnień, świądu ani pieczenia w miejscach, gdzie skóra została skaleczona podczas świątecznych porządków.

Opakowanie - 9 - tradycyjne, średnio miękkie, nieprzezroczyste, z niewielkim otworem wylotowym, o ładnej szacie graficznej. Konsystencja - 10 - bardzo gęsta, dobrze się rozprowadza, szybko wchłania, nie pozostawia filmu. Zapach - 2 - lekki, niekojarzący się ze słodyczami, kwaskowaty. Działanie - 9 - nawilża, odżywia, regeneruje wysuszoną skórę. Ocena ogólna - 9/10. Bardzo porządny krem w sam raz na zimę!

4 komentarze:

  1. Szkoda, że nie pachnie tak jak się spodziewałaś, bo pewnie dla mnie byłby to największy plus :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapach nie jest dla mnie priorytetem, ale jeśli mam już nadzieję, ze będzie super, a tu taka... niespodzianka, to nie jestem zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda, że nie pachnie tak jak obiecywał producent :( ale przynajmniej działanie dobre, to można przymknąć oko na ten zapach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Działanie na pewno na plus, też lubię jak zapach nieziemsko pachnie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.