niedziela, 2 grudnia 2012

Włosowe aktualizacje - po 1. miesiącu

Jutro minie miesiąc od mojej pierwszej włosowej aktualizacji, więc myślę, że czas na podsumowanie miesiąca. Muszę przyznać, że rozpoczęcie  cyklu tych postów oraz dziennika pielęgnacyjnego niesamowicie mobilizuje do dalszego działania, dzięki czemu włosy na mej głowie wyglądają coraz lepiej. Zapraszam więc do dalszej części posta z głębszą analizą.

 03.11.12                               02.12.12


 Długość z tyłu - 40cm - 3cm = 37cm

Włosy wydają się dłuższe, ale w rzeczywistości zostały podcięte o 3cm, co sprawiło, że ich końce wyglądają dużo lepiej. Przede wszystkim powoli dochodzę do wyrównania kłaków na całej długości, aby w spokoju kontrolować ich pomiary. 

Moja listopadowa pielęgnacja opierała się głównie na oleju, szamponie i odżywkach, głównie ze względu na chęć wykończenia zapasów. Dążyłam do zminimalizowania ilości produktów nakładanych na włosy, aby stwierdzić, co im służy, a co nie. Obecnie amia pielęgnacyjna przedstawia się tak:


Przed każdym myciem staram się nakładać olej na co najmniej dwie godziny, czasem na trzy i pół. Obecnie stosuję kokosowy Dabur Vatika Enriched Hair Oil, który naprawdę dobrze mi służy. Zmywam go delikatnym, ale bardzo dobrze działającym szamponem BabyDream, który nie dość, że zmywa i to porządnie, to jeszcze nie wysusza. Ostatnią czynnością jest nałożenie lnianej odżywki Farmona Herbal Care, całkowitego novum w mojej pielęgnacji. Póki co służy mi bardzo dobrze. Dzień po umyciu spryskuję kłaki sprayem Oriflame Volume Boost Leave - In Conditioner z lekkimi silikonami, które świetnie chronią przed uszkodzeniami. 

Kilka razy w miesiącu użyłam także silikonowej odżywki, aby sprawdzić jej działanie. Przyznaję, że o wiele lepiej służą mi naturalne produkty, więc ostatnią próbkę zużyję na końcówki. Ponadto kilka dni temu zalaminowałam włosy żelatyną i cieszę się z efektów. Wprawdzie nie wyszło z tego nic spektakularnego, ale widać wygładzenie i bardzo dużą miękkość oraz ograniczenie przetłuszczania. 


Moje poczynania możecie śledzić we włosowym dzienniku, w którym zapisuję wszystko, co czynię z kłakami. Daje mi on motywację i mogę przeglądać go do woli, aby zorientować się w tym, co mi służy, a co nie.

A jak Wasza pielęgnacja? Co sądzicie o mojej? Co polecacie dla włosów zniszczonych? Jakie znacie porządne kosmetyki bez SLS/SLeS i silikonów?

3 komentarze:

  1. Ale ty masz gęste włosy! U mnie po laminowaniu efekty były znikome. Z miarę naturalnych kosmetyków polecam Biovax i Alterrę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. staram sie unikac silikonow w kosmetykach

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne włosy, ja mam bardzo liche :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.