wtorek, 5 czerwca 2012

Niby-aloes, niby-chemia. Anida, Krem do rąk z witaminą A + E Glicerynowo-Aloesowy

Uwielbiam wszelakie mazidła do ciała i rąk i nie wyobrażam sobie bez nich życia! Dzisiaj recenzja kremu, którego urywam od lat z prostej przyczyny - moi rodzice zawsze maja te kremy na podorędziu. Anida Krem do rąk z witamina A + E glicerynowo - aloesowy to jeden z moich stałych bywalców mimo niewystarczającego działania.


Oprócz działania wymagam odpowiedniego opakowania, a tego tutaj takim nazwać nie mogę! Jest wykonane niesolidnie, z miękkiego plastiku, który przy dłuższym użytkowaniu zagina się i co najważniejsze - zaczyna pękać i krem wypływa przez dziury. Ponadto jego nakrętka jest zdejmowana i niestety nie jest to najprzyjemniejsza czynność. Aplikator nie jest płaski jak w przypadku opakowań ''na klik'', a dość długi i prążkowany.

Opakowanie nie posiada naklejek - duży plus. Wszelkie informacje zostały nadrukowane na nieszczęsną tubkę. Napisy solidnie trzymają się plastiku i nie ścierają. Szata graficzna nie powala, zastosowano tylko trzy kolory - granatowy, zielony i biały, a z przodu mamy coś, co ma być aloesem, ale go nie przypomina.


Konsystencja kremu jest całkiem niezła. Łatwo wydobyć go z tuby - często można przedobrzyć z ilością. Jest miękki, nietłusty,smarowny, nieco rzadki, dobrze się rozsmarowuje. Wchłania się dość szybko,  pozostawiając chwilowy film na skórze, minimalnie lepki i lekki.

Zapach mazidła nie jest zbyt piękny i trudny do określenia. Pachnie kosmetycznie, lekko chemiczną rośliną - myślę, ze producent myślał o aloesie, ale mu to nie wyszło. Niemniej jednak można go znieść, lecz nie polecałabym jakoś specjalnie go wąchać.


Krem nie nawilża odpowiednio - jak dla mnie za słabo. Ma to miejsce tylko na powierzchni skóry, bo produkt nie odżywia grubej warstwy ciała. Regeneracyjnego działanie nie zauważyłam. Zaobserwowałam za to chwilowe zmiękczenie i wygładzenie dłoni, naprawdę krótkotrwałe. Znikome efekty nie utrzymują się.

Opakowanie - 2 - kompletna klapa. Konsystencja - 7 - rzadka, miękka, smarowna. Zapach - 3. Nic ciekawego, aczkolwiek znośny. Działanie - 3 - prawie żadne. Ocena ogólna - 3/10. Nie spodobał mi się, ale w sumie lepszy rydz, niż nic :)

2 komentarze:

  1. nie lubię tych kremów , jakieś takie nijakie są ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam ich w domu miliony !:))
    jako tako ok :)
    ja nie narzekam ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim na raz i każdemu z osobna za komentowanie postów :)
Nie obrażę się za konstruktywną krytykę, sprzeczne z moimi poglądami opinie, ale proszę o nieużywanie wulgaryzmów.
Wszelkiego rodzaju spam będzie usuwany.

PS Jeśli zadasz mi jakiekolwiek pytanie pod postem, odpowiem na nie właśnie tam.